W kalendarzu zbliża się data kolejnych urodzin mojej żony. Jak rasowy samiec, użyłem całej swej przebiegłości i spytałem dyskretnie:
- co chciałabyś dostać w tym roku na urodziny? Odpowiedź mnie specjalnie nie zdziwiła:
- coś ładnego.
Różnimy się między sobą – kobiety i mężczyźni – nie tylko tym, co nosimy w spodniach (BTW: to, co facet nosi w spodniach, ledwo mieści się do torebki kobiety – telefon, dokumenty, kluczyki, parę osobistych rzeczy, etc), ale także mamy różne potrzeby. Mężczyzna na pytanie, jaki prezent chce dostać, odpowie bez zastanowienia: telefon, portfel, okulary, myszkę do laptopa, itp. Wyrzuci z siebie propozycję, która jest adekwatna do teraźniejszej sytuacji. Nawet jeśli zażartuje, że chce duży prezent, to po chwili doda coś konkretnego. Kobieta nie wypali prosto z mostu, a jej potrzeby należy tropić i wyszukiwać, po czym zaspokajać. Prezenty dla kobiet mogą być różne, niekoniecznie musi to być coś, co w danej chwili potrzebuje, lecz coś, co jej się spodoba. Filozofia zachwytu kobiety nie ma nic wspólnego z użytecznością. Równie dobrze może ucieszyć się z parasolki w środku lata, jeśli tylko jest ładna, lubi parasolki, TEJ nie ma (nie, że w ogóle nie ma – może mieć dziesięć, byle tej sztuki jeszcze nie miała), albo z małego, brzydkiego, żółtego autka. A propos aut.... kiedy tylko mam okazję, wypytuję różne kobiety o różne rzeczy. Gdy idę ze znajomą, czy grupą znajomych przez parking, pytam, który samochód ci się podoba, a chwilę później pytam dlaczego. Odpowiedzi padają zabawne: bo jest żółty, bo jest mały, bo ma takie fajne coś... Tak więc, drodzy panowie, BMW 3 możemy kupić sobie co najwyżej, jeśli naszej lubej podoba się ŻÓŁTA panda, lub C1. Najbardziej uniwersalna jest biżuteria. Tylko szkopuł w tym, że mogą to być równie dobrze zwykłe koraliki, z których może ucieszyć się bardziej niż z pudełka diamentów. Wszystko zależy, czy włożymy w to swoje serce, czy sami te koraliki nawleczemy, czy będzie to coś związanego z waszym związkiem. Bo kobiety patrzą też na intencje i są (bywają) sentymentalne. Nie zwalnia to nas – samców – od zarabiania fury kasy i zdobywania pożywienia. Połączenie tych obu umiejętności to prawdziwa sztuka. A już w październiku impreza...