Burza w szklance wody
Tyle zamieszania o nic. Dwa tygodnie ustalania i planowania, w końcu zakupy i przygotowania. Nie przyjechali. Trudno, nie przywiązuję wielkiej wagi do swoich urodzin, a przecież nie umieramy i jeszcze będzie okazja aby się spotkać. Sto tysięcy telefonów, smsów i słowa, które były niepotrzebne. Nie przyjechali bo ciemno, mokro, choro i były ważniejsze sprawy. NIe robię nigdy wielkiej afery, nawet jeśli mi bardzo na czymś zależy. Tylko kurna chata, dlaczego wszystko odyło się poza mną?