Żal
Dziesięć dni temu dostałem mejla od dawnej znajomej, że w końcu udało im się zajść w ciążę. Jest w ósmym tygodniu. Nie zebrałem się w sobie, żeby jej pogratulować, ale zrobię to. Należy się, wiem mniej więcej przez co przechodzili. Wkurwiony jestem, a tu cały dzień przede mną. Staram się być człowiekiem, ale żal jest silniejszy.