Walentynki - za czy przeciw?
Dziś doszły mnie słuchy, że w sobotę walentynki. Wiek rozdzielania włosa na czworo mam już dawno za sobą, więc daruję sobie ocenę tego dnia. Jest i tyle. Odczuwam jednak wewnętrzną potrzebę zosrganizowania czegoś, co wywoła uśmiech na twarzy mojej żony. Kolacja w restauracji, kwiaty, a może myszka do laptopa, której jej brakuje? A może kiczowate kino między nastolatkami? Sam nie wiem. Do restauracji chodzimy ze dwa, trzy razy w miesiącu, ale do takich ze średniej półki. A może kolacja-niespodzianka w domu? Tyle możliwości, że aż trudno wybrać.